poniedziałek, 17 września 2007

obigaski babci Teodozji

Mój starszy brat kiedy miał jakieś 6 lat, przez jakiś czas mieszkał z babcią Teodozją – popularnie zwaną babcią Tonią. Babcia Tonia, jako dama starej daty (jak bardzo starej niech powie fakt, że... za 5 miesięcy będzie miała 100 lat i nadal nosi kapelusz…) zawsze dbała o czystość języka polskiego i jakiekolwiek obcobrzmiące wyrażenia nie miały i nie mają w jej słowniku racji bytu… We wspomnianym czasie (lata 70), ilekroć babcia chciała aby Maciek założył obuwie sportowe prosiła: „Maciuś, załóż proszę OBIGASKI”
…czy nie przypomina Wam to słynnych abibasów, obibasów, adibasów i innych mających udawać jedną z najpopularniejszych marek sportowych? ;) …myślę, że nazwa ta wzięła się po części z przesłyszenia/niezrozumienia a po części z oczywistego i jakże prostego skojarzenia – obigaski czy też obiegaski to wg babci Toni po prostu obuwie do biegania… ;p słowa tego nie zna nawet google. ;)
…tak sobie myślę, że może zatrudnić babcię Tonię w jakieś agencji reklamowej? …mogłaby zaskoczyć jeszcze nie jedną marką światową w wydaniu polskim :)

Brak komentarzy: