środa, 14 listopada 2007

klaklaki

Nieoceniona Kot (tak właśnie, bo to kobieta jest;-o)poratowała nas historyjką z dzieciństwa:

W wieku lat trzech (mniej-więcej) zobaczyłam mojego Tatę przymierzającego... coś. I zapytałam: Tato, a do czego służą te klaklaki?

I teraz możecie zgadywać, co to "klaklaki" ;-)
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Klaklaki to najzwyklejsze w świecie płetwy do nurkowania - proste, prawda? wystarczy sobie wyobrazić dźwięk (tak przynajmniej twierdzi Kot ;-P)

niedziela, 4 listopada 2007

natchnienie-zatwardzenie

Mamy mały zastój ideowy, więc w ramach zapchajdziury wierszyk Mistrza:

Jak by się tu wyjęzyczyć

mówię wam
kiedy mówię
to zupełnie jakby
idę
jakby długo kupowany
kalosz
czuję się
rozciągający się
pąs
odbicia
kalosz w kalosz
loża
plusz w plusz
Toulouse
Lautrec
język - kurtyzana
w sztucznych perłach zębów